Bardzo lubię skręcać w boczne drogi, szczególnie te mijane codziennie bez zainteresowania. Można za rogiem odkryć cuda!
Po drodze do miasta przejeżdżam przez dolinę Krzyworzeki. Bardzo lubię samą rzekę (rzekom należy się osobny wpis, wiele wpisów, zajmę się tym…), ale miejscowość jest taka sobie. Dziś postanowiłam skręcić w boczną dróżkę. Wyprowadziła mnie na wzgórze i taki zobaczyłam obrazek. Czasem przydaje się zmiana perspektywy.